dziś nie jest jego szczęśliwy dzień.
Smutny, głodny, wychudzony.
Będąc w samotności mały chłopiec
zbity przez swego ojca pijaka poszedł na rzekę,
zatopiony w smutkach przytłoczony brakiem miłości.
Z Łzami w oczach ujrzał drugą smutną duszę.
- biednego psa.
długo nie myśląc wskoczył do lodowatej wody,
płynąc zawzięcie.
Dopłynął dysząc.
Pies drapnął go ze smutnym spojrzeniem
podobnym do oczu chłopca.
Kolor ich był niemal identyczny - brunatny brąz.
Mały, próbując podciągnąć się na krze,
niechybnie ją skruszył, a pies spadł z niej.
Wtulił się w niego nie mając sił
- pies odwzajemnił uścisk wiedząc jaki jest jego koniec.
- Dziś poznałem prawdziwe uczucie przyjaźni. Dziś wielki dzień mój piesku.
Zwierzę kiwnęło głową, liznęło go językiem.
- Dobranoc Mój Aniele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz