wypluty jak ogryzek
w nędznym świecie pełnym szczurów.
Obrzygany ludzką zawiścią
idę z podniesioną głową naprzód
Aby móc umrzeć spełniony.
Pełen obrzydzenia uraczony kłamstwem
uczę się na błędach nie zważywszy na mękę
godziwszy się z losem potępieńca
szukam otuchy w rozpuście.
Pełen Grzechu zamykam usta
aby patrząc na człeka unieść się pychą
Przenikając w głąb siebie chcę zabić
Okraść Bogacza, by sam mieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz