zamykanych drzwi
zawisły wśród niedopowiedzeń
uszytych na własną miarę
skrojonych do tych chmur zalęgłych
które istnieć by nie mogły
gdyby słowa trwały
jak ten wiersz
tutaj wysmarowany
deszcz stuka do okien
Zarówno jestem
i mnie nie ma
W lęku zamknięta dusza
zapakowana w spojrzenia
świtu jedynie
posmak zaznać
i wtem usnąć
budzić się
W bajce
gdzie kamienne posągi
trwogi
rozbryzgują się
na cząsteczek setki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz