czwartek, 14 maja 2015

Skubas - Brzask


Skubas - Radosław Skubaja. Człowiek, który wrócił do klasyki.  Jego koncerty są okraszone gitarą akustyczną, która przeważa ponad wszystko.  Wydawnictwo Kayax wydało już dwie płyty, że tak nazwę alternatywnego wieszcza: Wilczyłyko i Brzask. I dziś skupię się na tej drugiej.


Zaczynając od muzyki, kończąc na tekstach. Muzyka jest prosta, smaczna, kilku akordowa, w niektórych miejscach miałbym wrażenie, że słucham  występów akustycznych grungowych brzmień kapel z Seatle. Trochę usłyszałem Nirvany - w ostatnim kawałku Wątpliwość, a w Diable, jakby trochę Alice in Chains. co wg. mnie jest dobrą inspiracją! Na polskim rynku rzadko można posłuchać tego typu brzmień, tym bardziej że grunge kojarzy się z latami '90. A tu taki miły powrót. Utworów na płycie jest dziesięć, więc nie dużo. To raptem 42 minuty Muzyki. (duże M nieprzypadkowo)

Poczynając od utworu pierwszego tytułowanego Diabeł Jest to w zasadzie prosta historia, ale okraszona bardzo dobrą muzyką. Wg. mnie tytułowy demon to nic innego, jak niechęć Kobiety do podmiotu. Te liczne wady, które nakładają się, by stworzyć przepotężnego potwora, który zabija miłość tejże dwójki. Bitwa pomiędzy miłością, a niechęcią przerosła naszą parę. I zostają tylko dwie opcje. Nie ma odwrotu. 

Wyrwij go ze mnie
Wyrwij i zabij
Uwolnij nas
Albo nas zabij

Plac Zbawiciela opowiada ironicznie o dobie konsumpcjonizmu . Historia ułożona z perspektywy żula, menela, kloszarda, jak zwał, tego którego świat sponiewierał, skreślił. A jednak on to wszystko widzi, ten cały bieg, który nie ma końca. Nikt go nie słucha, jedynie jest on i jego przemyślenia. Tę ironię dopełnia wesoła przygrywka gitarowa.

Chodnikami paraduje tłum
Nie strugam bohatera, 
wózek targam swój
Gdy na banknoty tęsknoty szkoda mi
Nad Placem Zbawiciela wstaje nowy świt

Kołysanka nie do końca brzmi jak kołysanka, ale kluczem do rozszyfrowania jest samo słowo i skojarzenia, jakie z nim się wiążą. Dziecko. Pieśń debiutowała na Open'erze 2013.  Jak autor powiedział, dwa dni po zobaczeniu USG swego syna. Utwór sięga do emocji, jakie krążą w przyszłym ojcu. Rozterki, co zrobi gdy go zobaczy, ujrzy, tak bardzo chciałby, by był już teraz pełna miłości pieśń pokazująca dojrzewanie mężczyzny dla przyszłego życia. Przekazuje również ważność tej postaci, dla niej chciałby zamknąć lęk do puszki.

Kiedy myślę, jak mam Cię powitać,
Nie wiem, gdzie szukać słów.
Może powiem to całkiem zwyczajnie

[...]
Chociaż jeszcze nie chodzisz po ziemi,
Powiem cicho Ci, że
Długo czekam już tutaj na Ciebie,
Więc..
Obudź mnie, tak bardzo potrzebuję, by
Coś zmieniło się,
Coś dodało mi sił.



Piosenka Rejs, utwór o stanie  nietrzeźwości. Utwór jest o tyle ciekawy, że muzyka oraz wokal nie tworzą żadnej "mrocznej" otoczki wokół  tematu, pomimo zapadającego się w nałóg podmiotu.   Klimatyczny kawałek, pełen treści, ale nieprzesycony, jak często to bywa wśród artystów

Zanim się krzyk zamieni w ciszę,
[...]

Zanim się gniew przerodzi w siłę
A ja
Zamienię się w kogoś kim nie chcę się stać
W kogoś kim nie chcę się stać                    



Teraz przyszła pora największy hit z Brzasku. Nie mam dla Ciebie miłości. Hit, który widniał na Liście Przebojów Trójki przez 44 tygodnie. Miejsce pierwsze zajął 2 razy w notowaniach 1705, 1706. Muzycznie bardzo dobrze tekstowo zbliżone do Toma Odella ze swoim Another Love. Nie chcę brzmieć, jakby to było coś rodzaju zbyt oczywistej inspiracji, kawałek jest całkowitą opozycją w kwestii rozliczenia.  Mi osobiście bardziej leży Polska wersja, być może wynika to z patriotyzmu muzycznego, a może po prostu gitarowe brzmienia są mi bliższe. Balladowy nastrój, chrypliwy głos Radosława dodaje naturalności i szczerości, co jeżeli chodzi o piosenki o miłości, a raczej jej braku, co rzadko się zdarza. Przeważnie one są wymuskane i plastikowe.
Tekst jak wyznanie. Wyznanie, które jest gorzkie, egoistyczne, aczkolwiek bardzo prawdziwe i wszechobecne. Zamiast szczerości, widnieje widmo masek. Zamiast uczucia, wyuczone zachowania. A wszystko przez Jeśli chcesz..., jakże wspaniałomyślna wolna ręka, byleby potem nie było płaczu. Koniec końców, gra pozorów prędzej, czy później musi się skończyć i tak też się dzieje, krótkie odejście. Zostawiające gorycz.

Jeśli chcesz troszcz się o mnie, tylko pozbądź się złudzeń
Nie zacznę Cię kochać, choć przy Tobie się budzę
Jeśli chcesz to dbaj o mnie, bądź zawsze pod ręką
Jeśli pójdę z inną, nie mów - serce Ci pękło


Tytułowy utwór Brzask, wygląda na bieg wśród rzeczywistości w nierzeczywisty sposób. Barwne metafory, spójna historia, gęsta, liryczna zmiksowana z wpadającym w ucho podkładem tworzy kolorową dynamiczną przygodę, na którą warto się wybrać z Skubasem, by następnie Uspokoić się, w świetle wschodzącego słońca i odpocząć po ciężkim dniu, tam gdzie głowa może się wystudzić od jazgotu, który trawi naszą codzienność.

świat jest stworzony dla
Odważnych,
Drogę pokazał mi
Równowagi odwieczny stróż
Gdy oddaliłem się
Od prawdy, 


Kosmosu nie jestem w stanie rozłożyć na części pierwsze, ten utwór jest magiczny, jako całość, o czym mógł być wie tylko sam autor wg. mnie to utwór to historia o kimś, kto poszedł All In w życie, poświęcić cały swój świat, by iść tam gdzie ciągną go marzenia, choć tęsknota pożera. Wyemigrował w poszukiwaniu szczęścia, widział wiele, choć to nie jest jego Ziemia, nie jego miejsce, to nie jego miłość. Bardzo poetycki utwór w lekkim, melancholijnym aranżu.  Poetycka otoczka, byłaby obraźliwym określeniem.

Doszedłem do tego miejsca, do mej ulubionej pieśni Wyspy nonsensu. Utwór bardzo klaustrofobiczny, zamknięty, brudny, jak pierwsze wersy. Kolejne brzmienie, którego nie powstydzili się grunge'owi  wykonawcy. Spojrzenie na świat człowieka, który tapla się w pomyjach, jakim jest rzeczywistość. Prócz pięknych miejsc, są też te, które są beznadziejne, których nie chce się widzieć, a jednak one są. Tutaj tytuł też odgrywa swoją rolę. Te miejsca są wyspami nonsensów, bez racji bytu, a jednak wciąż się przez to przebić, by dotrzeć do masy, która podmiot otacza.

Tam gdzie nie istnieje ruch
Tworzy się porządek
Odpoczywa mózg
Lecz kiedy ulicami zwątpień
Krążę tam i tu
Gubię swoją przestrzeń


Ballada o chłopcu to smakowity kąsek dla ucha wieczorową porą, jak lampka wina do snu.  Delikatna gitara jedynie pogłębia stan lekkości tego snu jaki się odczuwa podczas słuchania tej pieśni. Muska duszę. Często na tej płycie pojawia się motyw samotności. Tutaj mamy historię, jak obcować z nią.  Spacer, rozmyślania, chwila sam na sam z sobą. Poukładanie sobie w głowie to nie byle skok, a długa droga, równie długa i pełna sekretów. Dokładnie jak ta, którą chłopiec przeszedł.

Ciągle nadzieje ma
Że znajdzie na śniegu ślad, co pomoże
Pustkę wypełnić tym
Za czym wciąż tęskni
A co odeszło z nim


Ostatni kawałek z utworu Wątpliwość. To zachęta i obietnica naszego autora - Skubasa, że wciąż będzie brnął do przodu. Do przodu, pomimo potknięć, iż będzie wciąż się inspirował, iż będzie dalej tworzył. A Wątpliwością, jest zaledwie ta niewiadoma, co przyniesie los. Ten nie do przeproszenia, ubłagania, ten z dala od ludzi, którzy łykają niewątpliwą jawę. Pozostaje wierzyć i robić to co do nas, niego należy.

Płyta Radosława Skubaja jest pyszna! Dojrzała, emocjonalna, przemyślana. Tyka tego co tyka każdego, samotności, pytań, rozterek, Doskonale zaaranżowana, bardzo rozmaita. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Muzyka dopieszczona w każdym aspekcie, przede wszystkim porywająca. Teksty niebanalne, a jeżeli tykają się banalności to zaaranżowane są tak, iż wcale tego nie idzie tego wyczuć. Jedyne czego można się doczepić to dlaczego tak mało. Chcesz się rozkleić? Posłuchaj Skubasa. Chcesz się pocieszyć? Posłuchaj Skubasa. Odnajdziesz tutaj dobro,  o które rzadko można się doprosić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz