wiosnę przyniosła
gorzką.
Szkarłatem okrytą
z przedramion strumienie płyną
Urzekająco ciepło w pierwszym słońcu.
Pod namową siebie
tego drugiego wewnętrznego brata bliźniaka
Wyszedł na przywitanie Boga,
Spotkał demona w czystej skórze
szyderczym uśmiechem
zajrzał w głąb duszy.
To tu zabrakło chwil krótkich.
To tu zabrakło czułego oddechu na szyi.
To tu brakło otulonego kocem kołatającego
serca.
W czerń ubrany
z żargonem marszów pogrzebnych wyciągnął rękę
przywitał się dumnym gestem
wypalając sumienia tych
którzy na górze leżą krwią swą oblaną.
Z lekka za dużą ilością...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz