dusić się wśród smrodu człowieka.
Gorzkniejąc z każdą porażką
jaką nasunie bezczelny los.
Szydząc z każdego upadku,
Krążąc nad ofiarą,
Depcząc każdego, kto marzy o jutrze.
Kto inność swą wyznaje,
skrzydła ma ucięte.
Skrupulatnie psując mądrość
z mięśnia pełnego krwi.
Blaknąć wśród pełni barw.
Osuwając się z chmur do twardej ziemi.
światła zgasły.
Marznąć wśród ognia,
Zakrzepły wśród płynności.
Jutro bardziej uśmiechnięte od dziś.
Wzniosłe przykazania, obietnice.
Jutro.
Krztusząc się symbiozą z innym człowiekiem.
Rosnąć wśród rycerzyków i aniołów
w głowie mej.
Zrobić coś, szczycąc się niczym.
Jutro.
Porażony swym geniuszem,
Klaskając, bo "dziś" za dwie godziny pryśnie.
Magiczny dzień nastąpi jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz