piątek, 7 sierpnia 2015

Motywacja - czyli jak człowiek został garnkiem z wodą.




    Będąc wśród towarzystwa nastawionego na sukces zauważyłem jedną tendencję, wszyscy równie szybko jak zdobywali motywację*, tak też ją szybko trwonili. Była to magiczna chwila, która budowała w nich przeświadczenie, że mogą wszystko, by za chwilę odbić od tego, bo tak, bo nie, bo piwo, bo kobieta mnie bije, bo zjadłem za dużo soli, albo mam zaparcia. Wszyscy oni, jak i w pewnym momencie ja, zostaliśmy garnkami... Garnkami na palnikach gazowych. 


*Motywacja -  stan gotowości istoty rozumnej do podjęcia określonego działania - piękna definicja z wikipedii. 


  Motywacja to stan odczuwanej chęci podjęcia czegoś, może on wynikać z

wewnętrznych pobudek:
- chcę wyglądać dobrze, 
-chcę uzyskać dochody w wys. 50 tys. rocznie jako student. 
- chcę być zdrowy
- chcę się podobać dziewczynom
I wiele, wiele innych...
 Tak jak i z zewnętrznych:
- Pracodawca motywuję Cię byś był bardziej produktywny, 
- Twoja była motywuję Cię do tego, byś pokazał, że Ci zależy, dlatego też jest Twoją byłą.
- Reklama Cię motywuje do tego, byś zjadł pyszną kanapkę w którymś z większych fastfoodów.

   Motywacja stała  się słowem kluczem, rzucanym wszędzie gdzie się da. "Eksperci" od doskonalenia umiejętności i bycia miliarderem, którzy piszą setki tysięcy różnych podręczników na temat sukcesu doskonale wiedzą, że motywacja jest ulotna. Dlatego co miesiąc mogą wrzucić nowy tomik na temat sukcesu i co miesiąc człowiek kupi książeczkę.  Zapali się do działania, a potem coś się stanie i zaniecha temat, nie będzie to wina książeczki, nie będzie to wina Twoja, książka była bardzo dobra to Ty gdzieś popełniłeś błąd. Aby tego uniknąć w przeszłości, kupisz książkę kolejną, innego autora, tym razem bez obrazków, albo z. 
  Czytając tego typu książki, rozmawiając z kimś kto Cię rajcuje kreujesz w sobie bohatera, aby w niego uwierzyć. Tylko dlatego, że masz wyrzuty sumienia, iż nic nie zrobiłeś.  W kwestii uczuć, sięgasz chęci spełnienia, te uczucie mówi Ci, że musisz coś zrobić, potem nastaje ściana/przeszkoda, zamykasz swą głowę, zamykasz oczy i szeptasz do siebie próbowałem...  
   Motywacja została produktem, wyprzedawana na wszelkich targach, konferencjach, speechach, a na ile jest to twór faktycznie Ci potrzebny? 

   Jest on nienamacalny, niewidoczny, ani nie ma zapachu, jednak wszyscy wierzą, że motywacja istnieje. Dla przykładu stworzę Pana Jana Kowalskiego, i Jasia Kowalskiego którzy są ludźmi w PEŁNI ZMOTYWOWANYMI.
_________________________________________________________________________________
   Pan Jan Kowalski jest ojcem dwójki dzieci, ma córkę w wieku powiedzmy 16-lat.  I syna w wieku 8. Sam o sobie może powiedzieć, że jest człowiekiem poczciwym, niezachwianym, zarabia, jego praca daje mu satysfakcję, jest w takim momencie życia, że jedynie założenie firmy własnej da mu większą możność samodoskonalenia.

Żyje w dobrych relacjach ze  swoim pracodawcą,  żona  stara się mu  dogodzić pysznymi obiadami, które przyrządza mu co wieczór. Co piątek  dostaje przyzwolenie na wyjście, żonę stać na ubieranie się modnie i drogo, tak samo córka i syn.
 Latają na Karaiby co  3 lata. Ich dom jest zawsze czysty, a ich reputacja na dzielnicy, jak i wśród znajomych jest niezachwiana.

 motywacje w  tym przypadku do wstawania codziennie o  6 rano, by  wyjść do pracy to:

- Córka - obraz jego ego. 
  Jest w wieku buntowniczym,  dostaje okresu, szajby, brakuje jej na ciuchy (szafy się załamują od ilości ubrań, jakie posiada, ale jednak.)  Jan pracuje po to, aby dać jej możliwość kupienia kolejnego łaszka, w przeciwnym wypadku usłyszy, że go nienawidzi, ten krzyk budzi w nim złe emocje, gdyż często sam wykrzykiwał  do swego ojczyma o swej nienawiści, gdyż w jego mniemaniu robił mu krzywdę, przeszłość się budzi. Nie chce jej wspominać, dlatego  daje tyle ile musi, by tego uniknąć.
- Strach przed odpowiedzialnością
 Jest na takim etapie swojej kariery, że mógłby wykładać swoją dziedzinę studentom, jego wiedza jest obszerna, a rozwój się zatrzymał.  Nie chce iść dalej, nie chce szukać siebie, choć nie lubi szefa. Nie lubi go, a jednak się z nim "przyjaźni", jego tolerancja na niego jest niska, ale  się z nim "przyjaźni", bo jest szefem, wierzy, że odgórnie jest przymuszony do przyjaźni z nim.  Co daje mu stabilność zatrudnienia, przy czym musi z nim wychodzić. Jakby pomyślał to nie takie straszne, wysłuchiwanie na temat jego żony i przytakiwanie w odpowiednim momencie,  uśmiechanie się, bycie  poklepywanym po plecach.  to nie takie straszne, mimo wszystko tego nie znosi. Szef jest szefem, ja jestem  pracownikiem, on mnie lubi, mam pracę.
- Obiad od żony
Obiad od żony jest nagrodą za cały  dzień starań, cały dzień stresów. Choć nie, obiad jest po  prostu obiadem, nasz Jan w ten sobie to tłumaczy, gdyż jako osoba ciężko pracująca potrzebuje jakiegoś elementu, który by umiliłby mu ten czas. Czas umiłowania to obiad. Te 30 minut z rodziną, którą tak bardzo kocha. Te 30 minut motywuje go do  tego, by udawać kogoś kim nie jest. Te jego cztery ściany i zapach czegoś, co stworzyła jego żona to nagroda i jego motywacja do tego, by wciąż wracać do domu.

____________________________________________________________________________
  Nasz Jaś Kowalski jest studentem, uważa że ekonomia to  jego kierunek, gdyż zawsze lubił pieniądze. W okresie dzieciństwa był zaradnym chłopcem, zarabiał  na sprzedaży jabłek  od babci, które zrywał w wakacje, te pieniądze były wychwalane pod niebiosa przez jego rodziców, a syn był chwalony, przez co stawał się jeszcze bardziej efektywny z roku na rok zmieniał swoje ukierunkowanie sprzedaży, jabłka, napoje, przewozy ludzi.

  Potem nastały studia. Jako już osoba dorosła, był łasy na sukces. Sukces jest jego przeznaczeniem. Jaś chciał zafundować sobie trochę oszczędności, jego chęci  oraz ambicje nie pozwalają mu na pokorne przyjmowanie pracy i za każdym razem pyta o formy rozwoju, jakie może otrzymać. Po poszukiwaniach znalazł - Szybka umowa o pracę w przypadku wysokich wyników. Jasiowi się to spodobało, była to  forma kopa motywacyjnego, a także jakiś content do rozgryzienia.

  Umyślił sobie  plan, że wyrobi target bardzo szybko, przeczytał poradnik marketingowy, uważał że sięgnie tego co mu obiecano. Udało się po miesiącu jego target wynosił 250%, był zadowolony, ale też wypompowany z sił,  czekał na swoją nagrodę. Miał dostać umowę o pracę. Nie otrzymał jej, gdyż "wysokie wyniki muszą być cykliczne, a nie jednorazowe" zatem podjął się tego, nie miał sił na takie wyniki jak miał teraz. Jego klienci słyszeli, że rozmawiają ze zmechanizowaną osobą, przez co nie podejmowali tak chętnie kupna, jak było to w pierwszym  miesiącu. Miesiąc zakończył się z wynikiem 98%. Zadowalające? Wcale.

"Jasiowe" ambicje nie pozwalały mu na zrezygnowanie z tego celu, jaki nałożył sobie. Miała to być umowa o pracę w tej właśnie firmie. Poszedł na warsztaty sprzedażowe, wyłożył połowę swoich oszczędności, ale wybrał się.
Wrócił,  znowu był naładowany do  osiągania wyników.  Osiągał je przez tydzień, potem  znowu efektywność spadła. Przychodził koniec miesiąca i był załamany, nie przekroczył 100%, znowu.
  Motywacja jaką posiadał, była olbrzymia, proporcjonalna do woli, nieproporcjonalna do celu jaki mógł uzyskać. "Nagrzanie" na cel było duże, więc stworzył swojemu mózgowi warunki do wykreowania w sobie  presji. Presji, która nie istniała.

Co Jasia motywowało?
- Umowa o Pracę
  Szeroko rozumiana umowa o pracę została Jasiowi wpojona, czy to przez rodziców, czy też media, jako rarytas, który mogą otrzymać nieliczni. Umowa o pracę dałaby mu poczucie bezpieczeństwa, a także zarobek.
- Samodoskonalenie
  Samodoskonalenie dla Jasia to osiąganie celów, dla niego cel był taki jak powyżej, był on dosyć prosty, klarowny. Błąd Jasia polegał na tym, że nie wiedział na ile on jest realny. Ustanowienie celu jest punktem pierwszym, potem wypadałoby go porównać z realnymi szansami, dowiedzieć się na ile ta umowa o pracę jest faktyczna, a na ile marchewką. Niemożliwe jest możliwe,  nie w swej niemożliwości, a po rozebraniu na części pierwsze.
- Opinia innych.
Czy to w przypadku lat dziecięcych, gdy był małym przedsiębiorcą, jabłka były kupowane od rodziny. Ale nikt tego nie mówił, wszyscy się cieszyli zaradnością małego Jasia, tak bardzo iż dostawał dodatkowe kieszonkowe i to znacznie wyższe niż te które dostawał ustawowo.
Czy też w przypadku pochwał jakie usłyszał na szkoleniach, w pracy też bez nich się nie obyło. Opinia innych była, jest ważnym elementem w jego życiu, dlatego też robi wszystko najbardziej perfekcyjnie jak tylko może, by otrzymać pochwałę. W innym wypadku Jaś chodzi zły, podminowany. On wie, że stać go na dużo, ale dopiero  opinia  innych pokazuje mu, czy wykonał zadanie poprawnie.


Jak to się ima do motywacji?
  Oboje posiadają motywacje, te bodźce do zrobienia czegoś. Czy to negatywne, czy pozytywne. Nieważne. Wynikają one z tego, co zrobili, co osiągnęli i co mogą osiągnąć. Ich kontrola motywacji jest obrazem z przeszłości(Jan wysłuchiwał jaki to z niego ojciec, a drugi wiedział, że podczas uzyskania pochwały otrzyma dodatkową nagrodę), w teraźniejszości wykonuje czynność (Jan: usilnie przyjaźni się z pracodawcą, Jaś:Robi bardzo dobre targety), by osiągnąć w przyszłości cel(Jan: By wieść swoje życie na poziomie, jakie aktualnie posiada, by nie musieć szukać nowej pracy, ani zakładać własnej firmy. Jaś: By otrzymać tę umowę o pracę, by być zaradnym człowiekiem, jakim był do tej pory, aby przeskoczyć barierę jaką jest korporacyjny target.)

Dochodzimy w końcu do Garnka o którym jest mowa od początku.
    Jan jest osobą starszą z doświadczeniem, posiada coś, wiedzie spokojne życie. Jego parcie na sukces już nie jest takie olbrzymie. Dlatego też jego bodźce motywujące nie oddziałują na niego tak silnie(siła odczuwania), by jego wola zmieniała się, jakoś specjalnie - Woda w Garnku, ani nie wrze, ani nie jest zimna, jest sobie letnia. Jego wola nie umyka zbyt szybko (parowanie), ani nie stygnie, gdyż bodźce są na tyle częste, iż jest pobudzany do działania.

    I tu w mym przekonaniu jest ta różnica, pomiędzy tym co dostajemy z książek, motivation speech, on wcale nie musi być zmotywowany, by żyć. Wiele książek tego typu, wręcz ciągnie za ucho do osiągania sukcesu, sukces oczywiście jest napisany, jako coś wspaniałego, ale w tego typu poradnikach nie ma on kształtu, istnieje już jako teraz, nie ma zmiennych, które trzeba brać pod uwagę, by dojść do zamierzonego celu. Jest Start i Meta, nic poza tym.


    Jaś posiada wielkie  pokłady  motywacji,  jego ambicja, a także chęć akceptacji i doznawania pochwał są w nim wielkie. To prowadzi do parcia na sukces zatem jego siła odczuwania jest olbrzymia. Bodźce, czy też marchewki wg. niego są sprawą pierwszej wagi, są istotnym  elementem  jego życia, ale są potrzebne na już. Dlatego grzeją bardzo szybko i mocno, przez co jego wola jest narażana na bardzo szybkie zmiany - parowanie -  parowanie jego woli powoduje silniejsze odczuwanie presji, gdyż tej woli jest coraz mniej i mniej.
 Wrzątek ma to do siebie, że szybko stygnie zewnętrzna temperatura jest znacząco niższa od tej wewnętrznej w garnku, dlatego stygnie szybko. 
    Poszukuje tego co ma w sobie idąc na kolejne szkolenie sprzedażowe, jest człowiekiem o sporem inteligencji emocjonalnej, a wymienia ją na umiejętności, które zostały określone, jako  namacalne.       To powoduje u niego ponowne ocieplenie bodźców motywujących, zatem siła odczuwania znowu wzrosła, ale woli jest mniej, poprzez silne odczuwanie trochę "wyparowała". Jaś teraz szybciej się denerwuje, niepowodzenie jest bardziej krzywdzące.

Podsumowując:

  Motywacja jest elementem naszego mózgu, może powstać dzięki kortyzolowi (hormonowi stresu), a także dzięki  endorfinom(hormon szczęścia). Janowi jakoś niespecjalnie się kibicuje, bo wszystko jest constans, z kolei Jasiowi bardziej, gdyż jest on taki wspaniały, gdyż sięga po swoje,  a jego aspiracje są ogromne. Obydwoje są w Pełni zmotywowani. Różnica między jednym, a drugim jest taka, że właśnie poziom constans powinien być tym odpowiednim, jaki posiadamy w sobie. Zbyt duże powoduje wypalenie, zbyt małe powoduje w skrajnych przypadkach depresję.

 Zatem jeżeli poszukujecie motywacji, szukajcie jej w sobie. Nie czytajcie tych wszystkich guru, oni kłamią - chcą Wam dać coś, co jest nienamacalne, nie wiodące donikąd. Ładne opakowanie puste w środku. Aby o tym pamiętać przypomnijcie sobie to co mówiliście w szkole:
Ok, uczę się tego, ale gdzie mi się to przyda w przyszłości? 
 Tak samo jest z tą motywacją z książek,  pobudza emocje, zainteresowanie, chęć działania, ale są one krótkotrwałe, gdyż są bez konkretu.

  Kontynuując. Motywacja jest efektem ubocznym. Ona się tworzy z niczego, aby tak było w sposób racjonalny ludzie uznali, że potrzebują jej od kogoś mądrzejszego niż oni są. TO nieprawda, sam jesteś motywacją dla siebie.
  Jan patrzy na siebie z obrzydzeniem, bo robi wszystko czego nie lubi w zamian dostaje piękną żonę i obiad, który jest codzienną deklaracją miłości bez słów. Jaś swą motywację uprzedmiotowił, posiadał dużą jej dozę, jednak ona nie była ona sprecyzowana "szybko" było określeniem jakie usłyszał. Zakotwiczyło.

 A gdy nie wiesz skąd wziąć siłę by wstać rano z łóżka, iść pobiegać, zjeść zdrowe jedzenie, pójść na randkę, przestać się wstydzić, wyjść do ludzi, czy cokolwiek  innego. Stwórz swoją motywację kroczek po kroczku. Nie szukaj, nie oglądaj. Samomotywacja jest fundamentem samodzielnego, dobrego życia. Zatem, aby być sobą, posiadającym racjonalne uwarunkowania do działania powinieneś:

- Ustanowić sobie cel główny:
Co chcesz osiągnąć?
do kiedy?
Co chciałbyś zrobić najpierw?
W skali od 1 do 10 ustanów ważność poszczególnym celom.

- Odnieść to do  rzeczywistości:
Jaki masz wpływ na aktualną sytuację?
co mógłbyś zrobić teraz, by to zmienić?

- Określić opcje jakie posiadamy
 Co musielibyśmy zrobić by to zmienić?
Jakie mamy alternatywy, by osiągnąć ten sam cel innymi drogami?
Jakie korzyści by to przyniosło? co byś stracił? (warto znać cenę oraz rozsądnie do niej podejść)
 Jak możesz uniknąć aktualnych problemów w przyszłości?
Kogo mógłbyś poprosić o pomoc, na czyje wsparcie możesz liczyć? (warto zdać sobie sprawę, komu na tyle ufamy, kogo szanujemy oraz z kim chcielibyśmy podzielić się z osobą naprawdę ważną)

- Ile masz woli by  to osiągnąć
Określiłeś to co chcesz osiągnąć
Ustanowiłeś ramy czasowe, do kiedy chcesz to osiągnąć.

  Abyś był w pełni zaangażowany w to co robisz, ustanów sobie drogę w jaki sposób chcesz to wszystko osiągnąć zgodnie z własnym sumieniem. Gdy to zrobisz wiara w siebie będzie pełna, klarowna, a patrząc na tę kartkę, ten notes, ten kalendarz, gdzie cały TWÓJ PLAN zostanie spisany. Będziesz SAM/SAMA dla siebie MOTYWACJĄ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz