wtorek, 29 marca 2016

Konstrukty spalone

 
Stałem na moście, za mną popłoch, ludzie się krzątali. Ja dumałem wśród tego zgiełku. Głowa puchła, a chwila trwała wieczność. Tak wiele frustracji na tym moście, tak mało czasu na właściwą dedukcje. Trwało to tak szybko, konstrukcja pochłonięta została w chaosie...
  Minął rok, niebieskie pudełko pokazuje tę tragedię znowu i znowu, zupełnie jak zapamiętałem, popłoch, gniew, ogień. Na środku ja, niczego nieświadomy. Wtedy spaliłem most...